czwartek, 13 listopada 2014

Bogowie

Kiedy obejrzałam jakieś dobre 30 minut filmu ( tak, wiem to niewiele by ocenić no ale..) pomyślałam: Hmm.. chyba jestem tym 1 % Polski której film Bogowie nie wyciśnie łez z oczu. No bo co ? Okej,postać Zbigniewa Religii, ważny temat, zachwycający Tomasz Kot. Niby wszystko ładnie pięknie ale jest tylko poprawnie a ja oczekiwałam jakiegoś wow, bum, trzęsienia ziemi. Z każdą kolejną minutą tego filmu, zaczynałam odkrywać jego fenomen. Rzeczywiście, ogromna w tym rola Kota. Nie chodzi tu jednak według mnie o pokazanie światu jak wielką postacią był Religa w środowisku kardiochirurgów ( choć pośrednio także i o to). Odpowiednie odwzorowanie jego gestów,mimiki, a wreszcie osobowości sprawiło, że dla mnie była to opowieść nie o BOHATERZE ale o SYMBOLU. Symbolu walki, determinacji, hartu ducha, zawziętości i tego że nie ma rzeczy niemożliwych, że mimo oporu losu trzeba iść dalej bo małymi kroczkami da się przejść ocean. Uważam, że nie trzeba traktować tego jako heroizmu i stawiać Relidze kolejnych pomników, ale pamiętać że ta produkcja to metafora która dotyczy nas samych. Ma pomagać nam walczyć ze słabościami, z niepewnością. Pokazać, że skoro Religa dał radę w tak wielkiej sprawie to dlaczego ja mam nie dać? Ostatnio na zajęciach, prowadzący odczytał nam piękną bajkę o Kruku który był strasznie niepewny siebie i cały czas szukał swoich dróg, choć miał ochotę się poddać to Mrówka która stanowiła jego metaforę,mobilizację, nie wiem, podbudowanie cały czas przy nim była. Myślę,że film stanowi piękne jej dopełnienie i razem dają piękną lekcję życia jak się nie poddawać i przede wszystkim UWIERZYĆ w to, co się robi. Bo wiara w to, co się robi  często sprawia, że możemy przenosić góry i w ten sposób stać się Bogami.

środa, 5 listopada 2014

Sala Gierszała

Często mówi się, że sztuką nie jest świetnie zagrać w trudnym, pełnym przemocy, krzyku i tym podobnych rzeczy filmie lecz właśnie aktora wszechstronnego poznajemy po tym, że mówiąc kolokwialnie potrafi "ogarnąć" zarówno dobry, mocny dramat , średniej jakości dramaciątko ale potrafi także wykazać się niezłym poczuciem humoru w komedii. Generalnie : będzie wszechstronny.Namberem tu na mojej liście młodych zdolnych ( choć przyznam, wahałam się mocno  bo jest kilka mocnych pretendentów na to miejsce) jest Jakub Gierszał. A dlaczego ? No właśnie przez tę wszechstronność. Miałam okazję zobaczyć go zarówno w dość mocnym ( choć lepiej tu powiedzieć podejmującym ważny temat.O! tak chyba będzie ok) kinie tj w słynnej Sali Samobójców Komasy ,  zabawnej adaptacji Moralności Pani Dulskiej w Teatrze Telewizji czy wreszcie w Nieulotnych Jacka Borcucha gdzie grana przez niego postać jest( w porównaniu do Dominika z SS) dość  statyczną postacią.
To tak. Zacznijmy od początku. Sala Samobójców. Będąc zupełnie szczerą, uważam że w bardzo dużej mierze to właśnie rola Gierszała stoi za tak ogromnym sukcesem tego filmu.Nie umniejszając przy tym Kuleszy czy Pieczyńskiemu którzy byli równie fenomenalni. Owszem, fabuła i sam pomysł jak najbardziej dobre i ważne.. Ale to właśnie Kuba zrobił coś, dzięki czemu każdy z nas kto obejrzał ten film mówi Świetne kino ukazujące problemy z uzależnieniem od Internetu i samotności. Gierszał był niesamowity. No właśnie. To całkowicie jego film. Swoją rolą, emocjami aktorsko stworzył ten film.Nawet ja, odporna  na tego typu rzeczy miałam przysłowiowe ciary pod koniec, gdy Dominik wzywał pomocy. Kuba pokazał tu znakomicie cały wachlarz emocji:bezradność, osamotnienie, lęk.
O dwu kolejnych rzeczach tylko 2 zdania. Gdy włączyłam TV, leciał akurat mój ukochany Teatr Telewizji  i zobaczyłam Gierszała pierwszą moją myślą było Hmm..Dobry był w dramacie, ale tu się wyłoży.Nie ma bata. A jednak był bat. Chłopak spisał się na medal. Zbyszko jak żywy. Cała jego groteska oddana  w 100 %. ( achhh jaki cukier lukier, no ale czemu mówić źle jak jest dobrze, hę? )
Na koniec Nieulotne. To akurat produkcja, która nie zmieniła jakoś drastycznie mojego życia aczkolwiek dobrze pokazała ewolucję miłości dwojga młodych ludzi, oraz to, że miłość to nie cukier ale też trochę soli i pieprzu. Gierszał jako Michał ma u mnie ocenę dobrą. Więcej takich ludzi proszę

Na koniec scena z udziałem Kuby  która mnie osobiście najbardziej zapadła w pamięci.Zachęcam do oglądania.
https://www.youtube.com/watch?v=w9a8J4qHgeQ